Zmora rozwiązujących się podczas treningu sznurówek czy zbyt mocno zawiązanego buta na trasie zawodów biegowych zażegnana na zawsze? Sznurówki elastyczne Hickies to ciekawa alternatywa dla tradycyjnych sznurowadeł. Czy jest to jednak prawdziwe udogodnienie czy niepotrzebny gadżet? Sprawdźmy!
Diabeł tkwi w szczegółach
Podczas biegów długodystansowych ważny jest każdy szczegół ubioru. O ile zbyt mocno zawiązany but może nie dać się we znaki w ciągu biegu na 5 km, to zdecydowanie uprzykrzy życie maratończykowi. Przed startem zawsze mocniej wiążę sznurowadła, bo obawiam się, że poluzują mi się na trasie i stracę cenny czas na ich przewiązywanie. Podczas startu w jednym z półmaratonów czułam, że jeden z butów mam zawiązany zbyt mocno, ale szkoda mi było czasu, aby zatrzymać się na trasie i poprawić sznurowanie. Zrobiłam to dopiero na 17 kilometrze, kiedy ucisk stał się już nieznośny i powodował nieprzyjemne prądy płynące od grzbietu stopy w górę. W ten sposób można niestety nabawić się kontuzji.
Rozwiązanie bez wiązania
Czy jest jakiś sposób, aby poradzić sobie z problemem rozwiązujących się podczas biegu sznurówek czy też zbyt mocno zawiązanych sznurowadeł? Okazuje się, że tak. Nie wiązać ich, a zapinać. Sznurówki elastyczne Hickies to ciekawa alternatywa dla tradycyjnych sznurowadeł. Kolorowe paski z prostym, ale mocnym sposobem zapinania.
Pierwsze moje wrażenie po wymianie zwykłych sznurówek na kolorowe paski Hickies to równomierne rozłożenie nacisku na całej długości wierzchu stopy. Do tej pory było tak, że zaciągając sznurówki, na górze, przy kokardzie but trzymał zdecydowanie mocniej. Teraz cztery oczka od góry pozostawiłam bez sznurówek, ponieważ gdy na początku przewlekłam elastyczne sznurówki przez wszystkie oczka – zacisk był zbyt mocny i uniemożliwiał wygodne założenie buta bez konieczności rozpinania sznurówek.
Podczas biegu miałam przyjemne poczucie swobody i pewność, że nie potknę się o rozwiązane sznurowadło i nie będę musiała przerywać treningu, aby schylać się, by przewiązać sznurowadła. To ważne, bo można w pełni skoncentrować się na tempie, muzyce, trasie czy własnych myślach.
Kolejną zaletą jest wygoda zakładania oraz zdejmowania buta bez konieczności jego rozwiązywania i ponownego wiązania. Paski są na tyle elastyczne, że swobodnie można wkładać i ściągać obuwie, do którego wplotło się sylikonowe sznurówki. Pytanie, czy po czasie sznurówki nie rozciągną się za mocno? Cecha do sprawdzenia przy dłuższym użytkowaniu.
Przy takich zapinanych sznurówkach ryzyko ich przypadkowego rozpięcia się podczas treningu czy na trasie zawodów jest bliskie zeru. Trzeba by naprawdę mocno pociągnąć za sznurowadło, aby się rozpięło.
Może mniej ważną, ale też istotną pozytywną cechą tego produktu jest ciekawy wygląd i możliwość mieszania kolorów sznurówek.
Jest również możliwość szerokiej personalizacji „zapięcia” Hickiesów w zależności od kształtu buta i aktywności – zobacz instrukcję.
Sznurówki elastyczne a czip pomiarowy
Na wielu biegach czip do elektronicznego pomiaru czasu jest umieszczony na odwrocie numeru startowego. Jednak są jeszcze imprezy, podczas których zawodnicy dostają rodzaj czipu, który jest niezawodny, tylko gdy znajduje się najbliżej podłoża – wówczas jest 100% pewności dokładnego odczytu. Z tego względu praktykuje się mocowanie takiego urządzenia na sznurówkach buta.
Czy udałoby się zamocować taki czip na sznurówkach Hickies bez ryzyka odpięcia się sznurówki w trakcie biegu? Jeśli nie, trzeba by było wcześniej prosić w biurze zawodów o opaskę, dzięki której możliwe będzie przymocowanie czipa do kostki.
Najbliższą okazją do wypróbowania sznurówek już nie podczas treningu, a zorganizowanego biegu będzie dla mnie 6. Dziesiątka WROACTIV, 16 marca 2019 r., jednak na tę chwilę oceniam sznurowadła elastyczne Hickies na duży plus. Zdecydowanie poprawiają jakość i wygodę treningu.
Elastyczne sznurowadła Hickies kupisz na Militaria.pl.
