Skip to main content

Panzerkampfwagen III był podstawowym sprzętem niemieckich sił pancernych w pierwszych latach II wojny światowej i odegrał wiodącą rolę w ich zwycięstwach w Polsce, w zachodniej Europie i na Bałkanach.

Czołg ten został opracowany dla niemieckich wojsk pancernych w połowie lat trzydziestych i miał być podstawowym wozem bojowym kompanii czołgów średnich w składzie dywizji pancernych Wehrmachtu. Uzbrojenie w postaci armaty kal. 37 mm i opancerzenie grubości 30 mm uczyniło z niego wystarczająco udany model, by górował nad czołgami alianckimi w kampaniach błyskawicznych w latach 1939–1940. Po tych wczesnych triumfach przechodził liczne modernizacje, uzbrojono go w działo 5 cm KwK L/42 (kal. 50 mm), a jego pancerz czołowy został pogrubiony do 60 mm. Te nowsze wersje PzKpfw III znakomicie radziły sobie w walkach z czołgami brytyjskimi, zwłaszcza podczas kampanii na pustyniach Afryki Północnej.

Jednak w pierwszych miesiącach po rozpoczęciu operacji „Barbarossa” – niemieckiej inwazji na Związek Sowiecki – dla dowódców frontowych Wehrmachtu stało się oczywiste, że PzKpfw III był już przestarzały. Rolę czołgu podstawowego w niemieckich wojskach pancernych stopniowo przejmował nieco większy PzKpfw IV. Panzer III przypadały odtąd pomocnicze zadania, ale jego wypróbowana konstrukcja sprawiła, że jego podwozie posłużyło do opracowania wielu innych wozów bojowych, w tym samobieżnych miotaczy ognia i opancerzonych pojazdów ewakuacyjnych, a przede wszystkim sławnego działa szturmowego StuG III, używanych do samego końca wojny.

W niniejszym bogato ilustrowanym opracowaniu ekspert w dziedzinie niemieckiej broni pancernej Thomas Anderson przedstawia pełną historię czołgu Panzer III od chwili jego zaprojektowania, poprzez późniejsze prace rozwojowe, po opis licznych kolejnych ulepszonych wersji i wariantów.

Autor wykorzystał autentyczne niemieckie dokumenty archiwalne, raporty z pól bitewnych oraz niepublikowane wcześniej zdjęcia.

Na froncie wschodnim – lata 1942–1943

20  grudnia 1941 roku, po fiasku ofensywy Wehrmachtu na Moskwę, przeznaczone zasadniczo do prowadzenia działań zaczepnych niemieckie jednostki pancerne zostały zmuszone do przejścia do defensywy. Osłabione stoczonymi walkami oraz surowymi warunkami zimowymi niemieckie formacje utworzyły linię obrony. Dowództwo PzRgt 1 (1. Pułku Pancernego w składzie 1. Dywizji Pancernej) otrzymało wtedy kwestionariusz dotyczący specyfiki walk obronnych; oto niektóre z odpowiedzi udzielonych przez sztab tego pułku:

Wnioski z przebiegu walk toczonych przez większe zgrupowania czołgów:

Doświadczenia wykazały, że najlepszym sposobem na prowadzenie walki jest atak w szyku przypominającym szeroki klin. Podczas ataku ważne, aby nacierające jednostki wdarły się odpowiednio głęboko [w ugrupowanie nieprzyjaciela] i żeby pozostawić w odwodzie stosowne oddziały (w sile batalionu lub przynajmniej kompanii), których w razie potrzeby można by użyć przeciwko flance przeciwnika. Przy tworzeniu frontu ogniowego wskazane jest, aby to dowódcy poszczególnych kompanii decydowali, kiedy otwierać ogień – zapobiega to przedwczesnemu ostrzałowi i związanemu z nim marnotrawieniu amunicji. Nasze PzKpfw III i PzKpfw IV ustępują T-34 i KW-1/KW-2 pod względem uzbrojenia i opancerzenia. Jednak jeśli chodzi o ruchliwość na polu walki oraz możliwości obserwacji przedpola [z wnętrza pojazdów], nasze czołgi są znacznie lepsze. Te zalety udawało się wykorzystać. Otwieranie ognia z najmniejszej możliwej odległości (nieprzekraczającej 100 m) z użyciem [amunicji przeciwpancernej] PzGr 40 stwarza szansę na powodzenie [w starciach z sowieckimi czołgami]. Istnieją trzy możliwe sposoby prowadzenia walki z T-34 i obydwoma typami [czołgów ciężkich] KW:

– Utworzenie „frontu ogniowego” przeciwko atakującym czołgom nieprzyjaciela i dopuszczenie, by podchodziły na najmniejszą odległość. Jeśli to możliwe, pożądane jest wjechanie w takiej sytuacji w ugrupowanie przeciwnika.

– Podejmowanie nieustępliwego pościgu [za wycofującym się nieprzyjacielem] siłami wszystkich własnych czołgów i atakowanie jego słabych punktów (na skrzydłach i na tyłach).

– Tropienie nieprzyjacielskich czołgów z umiejętnym wykorzystaniem ukształtowania terenu w celu wyjścia na stosunkowo najmniejszą odległość, z jakiej można otworzyć do nich ogień i zwalczać je z boku lub od tyłu.

Powyższy opis wskazuje na praktyczne ograniczenia ofensywnych działań Panzerwaffe na przedpolach Moskwy. W konfrontacji ze znacznie lepiej opancerzonymi i uzbrojonymi czołgami Armii Czerwonej konieczne było uciekanie się do wyszukanej taktyki. Zalecenie, aby dopuszczać czołgi nieprzyjaciela na bezpośrednią odległość, a następnie, jeśli to konieczne, atakować je od tyłu, wydaje się nadzwyczaj ryzykowne, ale w danych warunkach Niemcy nie mieli w praktyce innego wyjścia. I rzeczywiście – ponieważ zarówno wyszkolenie sowieckich załóg, jak i dowodzenie sowieckimi siłami pancernymi na froncie rosyjskim okazały się bardzo słabe, opisane rozwiązanie przynosiło zaskakujące sukcesy. Ponadto walory czołgów T-34 i KW były znacznie zredukowane z powodu zbyt małej liczby i nieodpowiedniego rozmieszczenia wizjerów, a także braku radiostacji w tych pojazdach.

PzKpfw III Ausf. J (z działem krótkolufowym kal. 50 mm) w okresie walk na froncie wołchowskim, trwających od 17 grudnia 1941 roku do 23 kwietnia 1942 roku. Gąsienice tych czołgów, mające szerokość zaledwie 36 cm, nie sprawdzały się zupełnie w warunkach działań w głębokich zaspach śniegu.
PzKpfw III Ausf. J (z działem krótkolufowym kal. 50 mm) w okresie walk na froncie wołchowskim, trwających od 17 grudnia 1941 roku do 23 kwietnia 1942 roku. Gąsienice tych czołgów, mające szerokość zaledwie 36 cm, nie sprawdzały się zupełnie w warunkach działań w głębokich zaspach śniegu.

Jednak Sowieci również korygowali sposób prowadzenia walki. Korzystając z silnego opancerzenia i przewagi ogniowej swoich czołgów, przeprowadzali ataki czołowe, podejmując ostrzał już w chwili, gdy ich wozy bojowe znajdowały się jeszcze poza zasięgiem niemieckich armat czołgowych (czyli z odległości około 1500 m). W takich sytuacjach wojska niemieckie musiały ściągać na pole bitwy armaty przeciwlotnicze kal. 88 mm albo działa artylerii ciężkiej. Do wiosny 1942 roku jednostki Panzerjäger (PzJg – przeciwpancerne) dysponowały niewieloma odpowiednio skutecznymi działami przeciwpancernymi, takimi jak 7,5 cm PaK 41 (kal. 75 mm) albo zdobyczne sowieckie 76,2 mm PaK 36(r). PzKpfw III, nawet te z długolufowymi armatami 5 cm KwK 39 L/60 (kal. 50 mm), nie sprawdzały się już w pojedynkach z nowocześniejszymi czołgami Armii Czerwonej.

Wątpliwości

Na początku 1942 roku wspomniane uzbrojenie główne – 5 cm KwK 39 L/60 (lang) – zastąpiło w czołgach PzKpfw III starsze działa 5 cm KwK L/42 (kal. 50 mm). W tym czasie gotowe do wejścia do produkcji było już działo czołgowe większego kalibru (75 mm) – 7,5 cm KwK 40 L/43 – dzięki któremu udało się ulepszyć czołg średni (podstawowy) PzKpfw IV. A ponieważ PzKpfw IV został uzbrojony w nowe, dobre działo szturmowe, pojawiło się pytanie, czy w tej sytuacji PzKpfw III nadal były przydatne wojskom pancernym Wehrmachtu.

Armaty czołgowe 5 cm KwK (kal. 50 mm), w tym KwK 39 L/60, nie nadawały się już do dalszego modernizowania. Nawet przy użyciu amunicji PzGr 40 z twardym rdzeniem skuteczne rażenie czołgów T-34 czy KW z tej broni okazywało się możliwe jedynie z odległości do 500 m. Przy tym samo trafienie nie gwarantowało jeszcze przebicia pancerza – zdarzały się rykoszety, jeżeli pocisk uderzył w pancerz czołgu pod nieodpowiednim kątem.

Aby umożliwić przeprowadzanie napraw w mroźnych warunkach rosyjskiej zimy w 1942 roku, niemieckie jednostki warsztatowe na froncie zaopatrzono w przenośne piece opalane drewnem, z wymiennikiem ciepła. Podgrzane powietrze przechodziło do wnętrza czołgu przez rurę o dużej średnicy.
Aby umożliwić przeprowadzanie napraw w mroźnych warunkach rosyjskiej zimy w 1942 roku, niemieckie jednostki warsztatowe na froncie zaopatrzono w przenośne piece opalane drewnem, z wymiennikiem ciepła. Podgrzane powietrze przechodziło do wnętrza czołgu przez rurę o dużej średnicy.
Załoga tego PzKpfw III Ausf. J (lang) pomalowała na biało część lufy swojego czołgu, aby działo 5 cm KwK 39 L/60 wydawało się krótsze, przypominając armatę 5 cm KwK L/42 (kal. 50 mm).
Załoga tego PzKpfw III Ausf. J (lang) pomalowała na biało część lufy swojego czołgu, aby działo 5 cm KwK 39 L/60 wydawało się krótsze, przypominając armatę 5 cm KwK L/42 (kal. 50 mm).

Do niemieckich armat czołgowych kal. 50 mm nie opracowano amunicji kumulacyjnej. Specjaliści z HWa analizowali natomiast możliwość instalacji w wieży PzKpfw III Waffe (broni) 0725 – armaty przeciwpancernej z lufą Gerlich o zmiennym kalibrze. Działo to miało lufę stożkową i strzelało pociskami podkalibrowymi z twardym rdzeniem, a konstrukcja ta wypadła podczas prób bardzo obiecująco, wykazując się wyjątkową skutecznością. W tej sytuacji na początku 1942 roku wprowadzono do wyposażenia jednostek Panzerjägertruppe (przeciwpancernych lub niszczycieli czołgów) niewielką liczbę dział 7,5 cm PaK 41 (kal. 75 mm / 55 mm, z lufami stożkowymi). Ponieważ jednak w Niemczech brakowało odpowiednich rezerw wolframu, niezbędnych do wytwarzania amunicji do tych armat, prace nad dalszym rozwojem dział z lufami stożkowymi utknęły w miejscu.

Brano też pod rozwagę ewentualność odpowiedniego zmodernizowania wież czołgów PzKpfw IV z działami KwK 40. Ale i ten projekt został ostatecznie zarzucony, ponieważ wspomniana broń cechowała się znaczną masą i dużymi rozmiarami.

Mimo że PzKpfw III uznano w tym czasie za nienadający się już do użycia w roli czołgu podstawowego, zapadła decyzja o kontynuacji jego wytwarzania aż do momentu uruchomienia produkcji seryjnej nowych PzKpfw V Panther.

W tym samym czasie, tj. w 1942 roku, nabrała tempa produkcja samobieżnych dział szturmowych, opartych na konstrukcji kadłuba PzKpfw III. Te wozy bojowe, z uzbrojeniem identycznym z nowymi PzKpfw IV, stanowiły skuteczny oręż w walce z nowoczesnymi czołgami sowieckimi na froncie wschodnim.

 

Oficjalna liczba PzKpfw III w jednostkach Panzerwaffe, rok 1942
Miesiąc Z działami kal. 3,7 cm / 37 mm Z działami kal. 5 cm / 50 mm (L/42 i L/60)
Styczeń 174 1634
Luty 157 1589
Marzec 134 1656
Kwiecień 131 1893
Maj Brak danych 2098
Czerwiec Brak danych 2306
Lipiec Brak danych 2482
Sierpień Brak danych 2457*
Wrzesień Brak danych 2628*
Październik Brak danych 2630*
Listopad Brak danych 2767*
Grudzień Brak danych 2080*

*Łącznie z PzKpfw III uzbrojonymi w działa L/24 (krótkolufowe) kal. 75 mm.

Powyższe zestawienie obejmuje jednostki frontowe i rezerwowe niemieckich wojsk lądowych, a także zmodyfikowane starsze wersje czołgów PzKpfw III oraz egzemplarze przechodzące remonty w Rzeszy.

Thomas Anderson – znawca niemieckiej broni pancernej z czasów II wojny światowej i autor poczytnych książek na jej temat. Nakładem Wydawnictwa RM ukazały się m.in. jego trzytomowa Niemiecka broń pancerna (2022), monografie poświęcone legendarnym czołgom: Tygrys (2024), Panzer IV (2024), Pantera (2025), a także kompendium Czołgi II wojny światowej (2024).

Książka Panzer III autorstwa Thomasa Andersona jest już dostępna w sprzedaży w księgarniach!

Napisz coś...