Sztuka przetrwania pośród dzikiej przyrody siłą rzeczy była umiejętnością towarzyszącą człowiekowi od najdawniejszych lat. Wraz z upływem czasu, wraz z rozwojem cywilizacji, ludzie nie musieli już wykazywać się powszechnie występującymi umiejętnościami przetrwania na dzikich ostępach. Człowiek zaczął kreować środowisko cywilizacyjne, przez co bezpośredni wpływ warunków przyrodniczych na jego codzienne życie uległ złagodzeniu.
W związku z powyższym, współczesny człowiek znajdujący się w rozwiniętych regionach świata, najczęściej będzie funkcjonował w oderwaniu od dziczy. Możliwe jest natomiast dobrowolne, świadome godzenie się na tymczasowe funkcjonowanie we wspomnianej dziczy, a wszystko w ramach aktywności rekreacyjnej oraz określonej filozofii. Dzięki temu pojęcie takie jak bushcraft zyskuje dziś na popularności, a nawet przeżywa drugą młodość.
Czym jest bushcraft?
Współcześnie określenie bushcraft rozumie się jako chęć swego rodzaju ucieczki od cywilizacji, a więc jest to zajęcie polegające na odpowiednim przygotowaniu się np. do pobytu w lesie, gdzie bushcraftowiec w sposób inteligentny wykorzysta przyniesiony sprzęt, natomiast reszta jego potrzeb zostanie zaspokojona przez umiejętność wytwarzania niezbędnych mu rzeczy – z tego co jest naturalnie dostępne w okolicznym terenie.
Gdybyśmy chcieli pójść o krok dalej i spróbowalibyśmy przytoczyć definicję czegoś takiego jak „retro bushcraft”, „oldschool bushcraft” czy „klasyczny bushcraft”, to należałoby dorzucić do tego element zaopatrywania się wyłącznie w mniej współczesną zawartość ekwipunku. Zamiast wyjątkowo lekkich, wytrzymałych i bardzo nowoczesnych produktów, zabralibyśmy to z czego niegdyś korzystali XIX-wieczni traperzy z Ameryki Północnej.
Takie ilustracje znajdziecie w książce D. C. Bearda ,,Schronienia, szałasy i chaty”
Retro bushcraft
Ustaliliśmy już, że dla współczesnego człowieka bushcraft jest po prostu hobby. To sposób na bliższy kontakt z naturą oraz umiejętność zapewnienia sobie komfortu i tego co niezbędne. To także forma udowodnienia sobie, że dokonanie czegoś takiego nas nie przerasta i np. pomimo spędzania każdego dnia roboczego przy biurku, odnajdziemy się również w innym, bardziej pierwotnym środowisku. Innymi słowy, jednym najlepiej smakuje kawa z ekspresu, drugim natomiast kawa przygotowana w kociołku powieszonym nad ogniskiem, po kilkudniowym pobycie w samym sercu lasu, możliwie daleko od cywilizacji.
Okazuje się, że czasem kawa smakuje jeszcze lepiej, kiedy narzucamy sobie dodatkowe wyzwania, będące również urozmaiceniem całej zabawy. Przykładowo, można pokusić się o dobór sprzętu, który w jakimś stopniu zbliży nas do XIX-wiecznych amerykańskich traperów. Ludzie ci nosili skórzaną odzież, która była bardzo trwała i można było ją impregnować zwierzęcym tłuszczem. Wybierali niegościnne, dzikie tereny, w których musieli stawić czoła wielu niedogodnościom. Żywili się leśnymi owocami, rybami oraz mięsem upolowanej zwierzyny. Korzystali również z zapasów w postaci pokrojonego na cienkie paski suszonego mięsa, które było zdatne do spożycia przez bardzo długi czas.
Do ich ekwipunku zaliczał się m.in. krzemień i kawałek stali, co umożliwiało rozpalenie ogniska. Bez ognia nie ma bezpiecznego spożywania wody i mięsa, a także nie ma możliwości ogrzania się, gdy doskwierają niższe temperatury. Dlatego zdolność rozpalenia ogniska w każdych warunkach jest trudna do przecenienia. Warto pamiętać także o wełnianym kocu.
Każdy kto chce zdecydować się na weekend w formie zabawy w retro bushcraft, powinien pamiętać o niezwykle uniwersalnym elemencie wyposażenia, jakim niewątpliwie jest kociołek. To w nim można zagotować wodę, która od tej pory będzie bezpieczna do spożycia. Dzięki niemu możliwość przygotowania pożywnej zupy czy po prostu kawy, są w zasięgu ręki. Jeśli natomiast zajdzie taka potrzeba, będziemy mogli wykorzystać go np. w roli tymczasowego pojemnika na leśne owoce. Dobrym uzupełnieniem takiego zestawu może być łyżka i kubek. Wielu bushcraftowców posiada naczynia wystrugane z drewna samodzielnie. Z kolei do przygotowania podstawowego schronienia oraz drewna na opał przyda się toporek, natomiast przy wykonywaniu wielu precyzyjniejszych prac najlepiej sprawdzi się dobrze naostrzony nóż.
I ty możesz zostać traperem
Obozowanie w lesie bez nowoczesnych narzędzi, bez tworzyw sztucznych i ubrań ze specjalnymi membranami, ze względnie niewielką ilością zabieranego sprzętu, to po prostu jedna z wielu form rekreacji, spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu i czerpania z tego satysfakcji. W Polsce istnieją nawet grupy zrzeszające osoby zainteresowane tradycyjnym bushcraftem. Warto dodać, że rozpoczęcie przygody z leśnym obozowaniem, bushcrafterm czy retro bushcraftem, nie wymaga wielkich nakładów finansowych. Wystarczy chęć do zdobycia odpowiedniej wiedzy, podstawowy ekwipunek oraz odrobina determinacji.
