Przedstawione zestawy EDC zostały dopasowane do mnie i moich potrzeb metodą prób i błędów. Gdy okazywało się, że jakiś nóż w ciągu tygodnia, a nawet miesiąca mi się nie przydał, zastępowałem go innym, o innym rozmiarze lub innej głowni. Skończyło się na tym, że w moim zestawie znalazły się dwa scyzoryki i dwa multitoole oraz dwie latarki.
Zestaw EDC #1
Pierwszy z nich to zestaw, który jest cały czas ze mną. Składa się z małego multitoola Leatherman Freestyle, scyzoryka Victorinox Recruit, latarki Olight I3E EOS TX oraz breloka Nite Ize Doohickey. Każdy z tych elementów jest małych rozmiarów oraz niewiele waży. Wszystkie razem swobodnie zmieszczą się do każdej kieszeni w męskich spodniach, a po chwili można zupełnie zapomnieć, że nosi się w nich dodatkowe przedmioty.
W tej kompozycji kieszonkowego EDC do dyspozycji mam trzy ostrza. Jedno częściowo ząbkowane w toolu oraz dwa gładkie w scyzoryku. Taki zestaw pozwala mi na cięcie każdej tkaniny oraz otwarcie koperty lub paczki, a także na przyrządzenie kanapki w pracy (czasem do tego może przydać się otwieracz do konserw dostępny w scyzoryku). Jako podręczny otwieracz do butelek służy Doohickey. Jest łatwo dostępny i można go użyć intuicyjnie. Latarka I3E idealnie sprawdza się jako oświetlenie 20-30 metrowej drogi do samochodu. Podczas zimowych poranków oraz wieczorów potrafi zapanować kompletna ciemność, zwłaszcza podczas przebywania poza większym miastem. Kompaktowa latarka jest wtedy niezbędna, nawet podczas krótkiego marszu. Starałem się dobrać ten zestaw w jednym kolorze – czarnym.
Zestaw EDC #2
Drugi, cięższy zestaw nazywam EDC plecakowym. Od poniedziałku do piątku przez praktycznie cały dzień mam przy sobie plecak. W bocznej kieszeni znajduje się Leatherman Charge Tti w pokrowcu z zestawem bitów (Bit Kit) oraz przejściówką Bit Driver Extender. Jest to sprawdzony zestaw, którego narzędzia mogą się przydać w wielu sytuacjach, choćby do dokręcenia torxa w okładzinie noża lub do przycięcia nożyczkami wystającej nitki. Śrubokręty przydały się między innymi podczas wymiany włącznika światła w domu oraz przy rozkręcaniu laptopa.
W drugiej, małej kieszeni plecaka znajduje się Victorinox One-Hand 0.8461.MWCH. Posiadam go od 5 lat. Pomagał mi w wielu pracach, od ostrzenia kija czy ścinania gałęzi po przycinanie wykładziny i desek boazerii. Brał udział w robieniu niezliczonych posiłków zarówno przy biurku w pracy, jak i przy okazji różnych wyjazdów. Jest to, moim zdaniem, jeden z lepszych scyzoryków. Posiada blokowane ostrze otwierane jedną dłonią i zestaw podstawowych narzędzi (piłka do drewna, śrubokręt płaski i krzyżak, przebijak oraz otwieracze do butelek i konserw). W tej chwili, mimo intensywnego użytkowania wygląda bardzo dobrze. Narzędzia nie są zużyte, a okładziny wyglądają prawie jak w dniu zakupu.
Latarkę Olight S15 przechowuję w tej samej kieszeni co duży scyzoryk. Tryby działania latarki pozwalają na dopasowanie mocy światła do aktualnych potrzeb. Zasilanie stanowią łatwo dostępne baterie AA lub akumulatory, a jedno ładowanie wystarcza na długi czas eksploatacji. Wybierając latarkę brałem pod uwagę serię S głównie ze względu magnes, który umożliwia mi pracę z wolnymi rękami. Zawsze znajdziemy miejsce, gdzie można przyczepić latarkę na magnes lub za pomocą linki.
Oba zestawy zostały przygotowane z myślą o pracy w biurze oraz przebywaniu w mieście. W następnym wpisie o moim EDC opowiem Wam o zestawie, który zabieram na jednodniowy spacer po lesie.
Jeśli chcesz skompletować podobny zestaw, to większość przedmiotów znajdziesz na stronie Militaria.pl.
Mateusz jest pracownikiem działu e-commerce Militaria.pl. Zajmuje się tworzeniem treści na stronie sklepu i wprowadzaniem nowych produktów. Interesuje się szeroko pojętym outdoorem, rekonstrukcjami historycznymi, nożami i toporami.