A więc wybierasz się pierwszy raz pod żagle i zastanawiasz się, co właściwie powinieneś ze sobą zabrać? Czy może masz już za sobą kilka wypadów i niby wiesz co spakować, ale jednak zawsze czegoś brakuje? Pozwól zatem, że zatrzymam Cię na trochę i podzielę się z Tobą moimi doświadczeniami w tym temacie.
Co zabrać w dużej mierze zależy od tego, na jakiego rodzaju rejs się wybierasz. Inne rzeczy będą potrzebne w żeglarstwie “szuwarowym”, czyli na śródlądziu, np. na Mazurach, inne w żeglowaniu po morzu. W tekście tym poczynię pewne założenia:
- jest to Twój pierwszy wyjazd pod żagle,
- wyjeżdżasz na Mazury, Bałtyk albo Adriatyk, względnie morze Egejskie lub Jońskie,
- rejs ma miejsce w okresie wakacyjnym.
Założenia odnośnie akwenów wynikają z tego, że są to najczęstsze destynacje wybierane na pierwszy raz pod żaglami.
Ekwipunek podstawowy
Tak jak napisałem wcześniej, zależnie od rodzaju rejsu Twój ekwipunek będzie się nieco różnił. Nie mniej jednak jest pewien trzon, który jest wspólny niezależnie od rodzaju żeglugi i od niego zacznę.
Na sam początek pamiętaj, żeby zapakować się do miękkiej torby, najlepiej bez stelaża. Na łódce nie ma zbyt dużo miejsca i sztywnej walizki na pewno nie będzie gdzie schować. Dodatkowo przyda się jakaś mniejsza torba, czy też plecak, lub po prostu nerka na czas zejścia na ląd w celach turystyczno-krajoznawczych. Śpiwór też należy zabrać ze sobą, nawet gdy jacht ma być zaopatrzony w koce.
Odzież pod żagle
Ubranie przeciwdeszczowe – nie ma sensu od razu kupować sztormiaka. Na pierwszy wypad spokojnie wystarczy jakaś tania kurtka z PVC, którą czasem można kupić w komplecie ze spodniami.
Polar, najlepiej zaimpregnowany, nie tylko będzie chronił przed ewentualnym wieczornym chłodem, ale włożony w worek po śpiworze sprawdza się doskonale jako poduszka.
Jacht na morzu pod pełnym żaglem
Czapka i okulary
Czapka z daszkiem ochroni nie tylko przed słońcem, ale i przed wiatrem – i tutaj ważna sprawa – zwróć uwagę, żeby dobrze przylegała do głowy, bo wiatr lubi sobie zabierać czapki.
Okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją to wręcz konieczność. Wypatrując przeszkód na wodzie (podwodne głazy, dryfujące drzewa) szybko przekonasz się jak jest to trudne, gdy oślepiają Cię odbijające się od fal promienie słoneczne. Spolaryzowane szkła są tutaj niezwykle przydatne. U mnie sprawdzają się takie z wymiennymi szkłami o różnym stopniu przepuszczalności światła, dzięki czemu komfortowo prowadzę obserwację przy różnej intensywności oświetlenia.
Buty na łajbę
Osobiście na łódce najchętniej przebywam boso, ale jednak czasem buty trzeba założyć. Buty noszone na jachcie powinny mieć jasną podeszwę, która nie pobrudzi pokładu i która nie będzie się ślizgała ani na pokładzie z laminatu, ani na drewnianym pomoście. Ponadto dobrze jest zabrać pod żagle jakieś buty, najlepiej sandały, w których można wejść do wody. Chodzi o to, żeby szybko schły. Nad Adriatykiem są one konieczne ze względu na jeżowce, ale również na Mazurach będą przydatne, bo czasem dno jeziora potrafi być mało przyjazne.
Multitool i czołówka
Na każdym jachcie powinny być przynajmniej jedne kombinerki i jeden solidny ostry nóż. Doskonale sprawdzają się tutaj multitoole i scyzoryki, zwłaszcza te z ząbkowanym ostrzem ułatwiającym przecinanie liny.
Pamiętając o zasadzie ,,jedna ręka dla jachtu”, latarka czołowa jest najlepszym wyborem. Na łódce ważną funkcją oprócz wodoodporności jest czerwona dioda w czołówce. Dzięki temu wstając w nocy na swoją wachtę nie oślepisz siebie ani pozostałych osób.
Higiena na łódce
Szybkoschnący ręcznik jest wręcz nieoceniony. Jest lekki, zajmuje mało miejsca, no i szybko schnie, co w warunkach wszechobecnej wilgoci jest właściwością wręcz wspaniałą. Pozostałe przybory zależą od Twoich preferencji i potrzeb. Zwróć jednak uwagę, że kompaktowość ma tutaj jeszcze większe znaczenie niż np. na campingu.
Ekwipunek dodatkowy
Poniżej trochę na temat dodatkowego ekwipunku, który warto zabrać pod żagle, ale nie jest on konieczny, gdyż tak naprawdę można się bez niego obyć.
Rękawiczki
Ochronne rękawiczki z powierzchnią antypoślizgową bardziej przydają się na śródlądziu, gdzie w trakcie żeglowania jest dużo pracy z żaglami. Najlepiej sprawdzają się takie z odsłoniętymi palcami. Na morzu zdecydowanie mniej pracuje się z żaglami, czy też pisząc dokładniej z linami, ale w trakcie cumowania i odcumowywania mogą okazać się bardzo wygodnym gadżetem.
Pamiętaj jednak, że skórzane rękawiczki nie lubią się ze słoną wodą. Podczas suszenia morska woda powoduje twardnienie skóry, z której wykonane są rękawiczki. Nie jest to jednak nic szczególnie strasznego.
Spotkałem się też z żeglarzami starej daty, którzy krzywo patrzyli na młodych z rękawiczkami. Osobiście uważam, że dłonie są zbyt cenne, żeby je katować linami. Jeżeli chcesz osłonić dłonie, ale nie chcesz wydawać dużo pieniędzy, to najtańszym rozwiązaniem są rękawice nitrylowe zatopione w szorstkiej gumie.
Wodoszczelny worek lub futerał
Jest kilka rozwiązań. Jeżeli potrzebujesz relatywnie często spojrzeć na telefon, bo np. masz tam uruchomiony GPS, świetnym rozwiązaniem jest przezroczysty wodoszczelny futerał. Nie tylko chroni Twój telefon przed zamoczeniem, ale również przed utopieniem (lub przynajmniej spowolni tonięcie na tyle, że zdążysz go wyciągnąć), gdy przypadkiem wyleci za burtę.
Jeżeli natomiast skłonny jesteś rozstać się z telefonem na dłużej, wybierz większy worek, do którego zmieścisz również dokumenty i inne drobiazgi, które chcesz zabezpieczyć przed zawilgoceniem.
Dobrym, bo tanim, trickiem jest spakowanie ubrań w worki na śmieci w celu zabezpieczenia ich przed zawilgoceniem. Przydatne zwłaszcza w czasie rejsów przy niskiej temperaturze.
Jacht na śródlądziu
Środek na komary i kleszcze
Jeżeli jedziesz na Mazury to środek na komary potrafi być zbawieniem. Są rejony, np. okolice bunkrów w Mamerkach, gdzie ilość komarów potrafi przyprawić o zawrót głowy. W przeciwnym razie jedynym wyjściem będzie zaopatrzenie się w jakąś witkę do odganiania tych krwiopijców.
Dynksy, szpeje i przydasie
Bardzo pojemna kategoria drobnostek mniejszych i większych, bez których można się obejść, ale jak już je mamy to prędzej czy później przydadzą się:
- paracord – do rozwieszenia mokrych ubrań na lądzie (bo rozwieszanie na relingach jest nieeleganckie),
- troki i karabińczyki,
- krzesiwo, zapałki sztormowe – Mazury bez szant przy ognisku się nie liczą ;),
- kompas namiarowy,
- lornetka – na jachcie morskim niezbędna, zapewniana czarterującemu przez właściciela łódki,
- power bank, również taki z ogniwem słonecznym,
- kubek termiczny.
Z czasem i doświadczeniem sam dojdziesz do tego, co w zakresie dynksów i szpejów najbardziej Ci odpowiada i z czego korzystasz.
Szerszy wybór niezbędnego ekwipunku pod żagle znajdziesz na Militaria.pl.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci kilo stopy pod wodą… ekhm… stopy wody pod kilem!
Sprawdź też, co zabrać na spływ kajakowy!