Jak dbać o broń czarnoprochową? To pytanie jest nieuniknione w przypadku, gdy zdecydujemy się na jej zakup. Związana z nim motywacja jest prosta: chcemy aby nasz czarnoprochowiec służył nam możliwie najdłużej.
Niezbędny klucz do kominków
Dbałość o broń czarnoprochową obejmuje zakup niezbędnych akcesoriów, które mają pozwolić na należyte funkcjonowanie naszej broni, a także na sprawne radzenie sobie z sytuacjami, które mogą nas potencjalnie zaskoczyć. Może to być na przykład niewypał, z którym można sobie poradzić dzięki kluczowi do kominków. Narzędzie to pozwala na odkręcenie kominka, wysypanie prochu oraz wypchanie kuli z komory – innymi słowy bezpieczne rozładowanie broni, w której wystąpił wspomniany niewypał. Piszemy o tym, ponieważ to ważne i podstawowe akcesorium pełni jeszcze jedną, równie istotną rolę, mianowicie pomaga w prawidłowym czyszczeniu oraz konserwowaniu broni czarnoprochowej.
Jak czyścić broń czarnoprochową?
Nie ma jednego, najbardziej sprawdzonego i uznanego sposobu, który dokładnie stosuje każdy posiadacz broni czarnoprochowej, i który jest przedstawiany jednakowo we wszystkich poradnikach. W zależności od preferencji, metody mogą się różnić pod wieloma względami, ponieważ każdy odkryje własne rozwiązania. Jak zatem wygląda jedna z naszych propozycji na czyszczenie i konserwację czarnoprochowca?
Załóżmy, że przyszedł czas na wyczyszczenie naszego rewolweru czarnoprochowego – czynność ta powinna mieć miejsce po każdym strzelaniu. Przede wszystkim będzie się to wiązało z koniecznością jego rozłożenia, a możliwości w tym zakresie są ściśle powiązane z modelem naszej broni. Przykładowo w jednym czarnoprochowcu będzie możliwość wybicia klina i zdjęcia lufy, z kolei w drugim, o konstrukcji zamkniętej, możliwości takiej nie uświadczymy. Na potrzeby tego artykułu skorzystaliśmy z broni, w której po napięciu kurka do bezpiecznej pozycji mogliśmy wybić klin, zdjąć lufę, bęben, a następnie zabrać się za odkręcenie kominków i zdjęcie okładzin.
Drewniane okładziny można przetrzeć szmatką nasączoną olejem do broni. Następnie można wyposażyć się w spryskiwacz wypełniony wodą ze środkiem do czyszczenia i konserwacji broni (polecamy produkty ProTechGuns czy np. Ballistol), żeby spryskać tym ramę i wszystkie drobniejsze części. Samą lufę i bęben natomiast można zabrać pod kran z gorącą, bieżącą wodą, a następnie wykorzystać jej strumień do wstępnego wypłukania nagromadzonych osadów w ich wnętrzu. Później przepychamy przez nie wycior.
Schemat rewolweru z otwartym szkieletem, Uberti Navy 1861 Standard
Po takim czyszczeniu lufę oraz bęben także spryskujemy naszą mieszanką wody i środka do konserwacji broni. Można też przepchać przez nie szmatki nasączone taką samą mieszanką. Później jeszcze raz przepychamy szmatki przez wnętrze lufy i komór bębna, lecz tym razem będą to suche szmatki. Wszystkie niewielkie szczeliny czyścimy dodatkowo za pomocą patyczków kosmetycznych. W końcu nadchodzi pora przetarcia wszystkiego suchą szmatką – ramy, bębna, lufy, innych drobniejszych elementów.
Kiedy wszystko jest już wyczyszczone i suche, zwilżamy szmatkę środkiem do czyszczenia i konserwacji broni, a następnie jeszcze raz przecieramy wszystkie elementy. Na gwinty kominków warto nałożyć odrobinę smaru miedzianego, który zapobiega ich potencjalnemu zapiekaniu. Na koniec składamy broń i po raz ostatni, delikatnie przecieramy ją suchą szmatką.
Różne sposoby czyszczenia czarnoprochowców
Być może opisana wyżej metoda nie przypadnie każdemu do gustu. Zamiast posiłkować się bieżącą wodą z kranu, można po prostu włożyć rozebranego czarnoprochowca do miski wypełnionej gorącą wodą z mydłem na ok. 15 minut. Później wszystko przetrzeć szczoteczką do zębów i wyciorem. Proces suszenia wspomóc np. suchą szmatką i sprężonym powietrzem, a na koniec nanieść warstwę środka konserwującego.
Niektórzy nie stronią od stosowania wody (pamiętajmy jednak o tym, że gorąca szybciej odparowuje), inni starają się stosować ją w jak najmniejszych ilościach, a zamiast tego wykorzystują niemal wyłącznie środki konserwująco-czyszczące. Ostatecznie chodzi o zmiękczenie i pozbycie się szkodliwych osadów, które przyczyniają się do powstawania korozji (w skrajnych przypadkach mogącej doprowadzić do zagrażającej życiu awarii broni) oraz utrudniają prawidłowe funkcjonowanie czarnoprochowca, poprzez samo nagromadzenie się w nadmiernych ilościach.