Karabinek szturmowy M16 i jego kolejne wersje to jedne z najpopularniejszych broni na świecie. Jednak nie od początku zyskał uznanie. Historia karabinków z rodziny M zaczyna się w firmie ArmaLite gdzie pierwsze modele oznakowane jako AR10 i AR15 ustanowiły fundament dla przyszłych generacji broni wojskowej. Przeczytaj fascynującą historię M16 i jego konstruktora!
Wizjoner
Konstruktorem karabinku AR15 był pochodzący z Long Beach inżynier Eugene Stoner. Weteran korpusu piechoty morskiej po wojnie rozpoczął pracę w firmie Whittaker zajmującej się produkcją wyposażenia lotniczego. To właśnie tam po raz pierwszy miał okazję pracować z nowymi materiałami, które później wykorzystał do zrewolucjonizowania konstrukcji strzeleckich na całym świecie. W 1954 roku zatrudnił się w firmie ArmaLite jako główny projektant, rozpoczynając długą i wyboistą drogę do zaaprobowania przez amerykańskie siły zbrojne karabinku, który pozostanie w służbie aż po dziś.
AR10 vs M14
Po drugiej wojny światowej oraz wojnie w Korei wśród wojskowych trwały dyskusje na temat kalibru pocisku. W czasie gdy Rosjanie wprowadzając karabinki AK opracowali nowy pocisk pośredni 7,62×39 Short Russian, Amerykanie pozostali wierni tradycji i wymusili na NATO pozostanie przy pocisku karabinowym .308 Winchester dzisiaj znanym jako 7.62×51 mm NATO.
Znając podejście armii oraz jej niechęć do zmiany kalibru, Stoner wraz z ArmaLite przygotował nowy karabin AR10.
Przyspieszone prace nad nową konstrukcją, by ta zdążyła na wojskowe testy, doprowadziło do problemów z wykonaną z aluminium i nieprzetestowaną lufą. Mimo że zaraz po teście w kolejnych prototypach do produkcji lufy wykorzystano stal, wojsko podjęło decyzję o zaakceptowaniu innego karabinu – M14. Stoner przegrał z wojskową betonową biurokracją oraz bardzo silnym lobby, jednak nie pozostał bez sojuszników.
Generał Willard Wyman osobiście odwiedził warsztat Eugena, by nakłonić go do kontynuowania prac. Generał od początku był pod wrażeniem produktu ArmaLite. Wykonany w dużym stopniu z aluminium, załadowany karabin ważył tylko 4 kg, gdy analogicznie waga M14 wynosiła prawie 5 kg. AR10 był także krótszy i zdecydowanie wygodniejszy dla użytkownika. Posiadał ogromny potencjał do dalszego rozwoju, który został przez generała dostrzeżony.
Mimo porażki w stanach AR10 został doceniony w Portugalii, Holandii oraz kilku krajach Ameryki południowej, wykorzystano go podczas wojny w Angoli. Na początku XXI wieku AR10 posłużył jako punkt wyjścia do budowy nowoczesnych karabinów wyborowych SR25 i M110.
Opór
Działania generała Wymana bardzo szybko przyniosły efekty. Z jego rozkazu wojsko ponownie miało przetestować konstrukcje Stonera. Tym razem jednak na testy wysłano nowy karabinek – zasilany nabojem 5.56 mm AR15. Waga załadowanej broni spadła do 3,4 kg, zastosowanie mniejszego naboju pośredniego znacząco poprawiło celność, zwłaszcza w prowadzeniu ognia automatycznego.
AR15 spotkał się z jeszcze większym oporem, wręcz wrogością ze strony wojskowych. Na przełomie lat 50 i 60. panowało przekonanie, że nowy nabój jest zbyt słaby i nie będzie miał wystarczającej siły, by zatrzymać przeciwnika.
Podczas testów przeprowadzonych w warunkach arktycznych wojskowi wydali opinie, w której opisali nowy karabinek jako niecelny i zawodny, dopiero osobista wizyta Stonera ujawniła, że celowo w czasie testu zdemontowano przyrządy celownicze oraz wprowadzono zmiany powodujące problemy z funkcjonowaniem całej konstrukcji.
Oprócz wojskowych tradycjonalistów ważnym przeciwnikiem nowego karabinku był dyrektor armijnego biura odpowiedzialnego za zamówienia wojskowe, doktor Frederick Carten. Podobnie jak wojskowi sprzeciwiał się zastosowaniu mniejszego naboju, samo AR15 opisywał natomiast jako plastikową zabawkę. Z jego inicjatywy do testowanych modeli wprowadzano nieautoryzowane przez ArmaLite zmiany, które miały wpływ na działanie karabinku.
Na krótką metę jego działania przynosiły skutki, w 1959 roku dowództwo armii zdecydowało o kontynuacji wprowadzania M14.
Colt i McNamara
Po kolejnych nieudanych próbach zainteresowania wojska, sytuacja finansowa ArmaLite wyglądała bardzo źle. Prawa patentowe do projektu Stonera zakupił Colt. Marketing AR15 dostał gigantyczny zastrzyk pieniędzy. Nowy właściciel rozpoczął szeroko zakrojoną kampanię na całym świecie. Latem 1961 roku udało dotrzeć się do Generała Curtisa LeMaya, legendy amerykańskich sił powietrznych. LeMay od razu zachwycił się nowym projektem, od kilku lat naciskał na konieczność znalezienia nowej broni dla personelu zajmującego się obroną baz, AR15 było dokładnie tym, czego szukał, i z miejsca złożył zamówienie na 80 000 karabinków.
Początkowo zamówienie to spotkało się z oporem kongresu, jednak generał się nie poddał i w maju 1962 roku siły powietrzne stały się pierwszym rodzajem sił zbrojnych uzbrojonym w AR15 pod oznaczeniem Colt 604.
W tym samym czasie Stoner i Colt zyskali kolejnego ważnego sojusznika – DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) zdecydowała się na wysłanie 10 karabinków do amerykańskich instruktorów w Wietnamie. Odpowiedź, jaką otrzymali, była entuzjastyczna. Testujący je żołnierze zachwalali niską wagę, celność, niezawodność oraz nowy nabój. Pocisk 5,56 mm opisany został jako najbardziej skuteczny z aktualnie dostępnych na świecie.
Kolejnym ważnym sojusznikiem stał się sekretarz obrony Robert McNamara, który doskonale zdawał sobie sprawę z walki, jaka odbywa się za kulisami i postanowił, że w ramach projektu AGILE do Wietnamu trafi kolejne 1000 karabinków AR15, gdzie po raz pierwszy miały zostać przetestowane w walce.
Wyniki ponownie były pozytywne, głos sekretarza w sprawie był decydujący, w listopadzie 1963 roku Colt otrzymał zamówienie na 104 000 karabinki. 19 000 Colt 604 dla sił powietrznych i 85 000 nieco zmodyfikowanych modeli oznaczonych już jako M16 dla wojsk lądowych i marines.
Wietnam
Koniec pierwszej połowy lat 60. był niezwykle ważny dla niemal wszystkich w USA, przez zwiększające się zaangażowanie sił zbrojnych w konflikt na półwyspie Indochińskim. Ameryka przystąpiła do wojny, która zmieniła kraj i wpłynęła na wszystko i wszystkich. W przeciągu kilku następnych lat zmieni się oblicze całego społeczeństwa, systemu politycznego i sił zbrojnych. Nigdy wcześniej i nigdy później społeczeństwo USA nie było tak głęboko podzielone.
Na tle tych wydarzeń M16 po raz pierwszy trafiło w strefę walk w dużych ilościach, a korzystający z niej ludzie nie mieli być członkami sił specjalnych tylko zwykłymi poborowymi i wojskowymi. Bardzo szybko do kraju zaczęły docierać informacje o tym, że wcześniej oceniany jako niezawodny karabinek ma problemy z trudnymi do usunięcia zacięciami.
Narodziła się czarna legenda przypisująca konstrukcji M16 poważne problemy, które wyszły na jaw w Wietnamie. Reprezentant stanu New Jersey publicznie odczytał list od jednego z Marine opisującego śmierć jego kolegów, gdy ci próbowali zmusić karabinki do działania. Wojsko próbowało zatuszować sprawę, ale informacje o podobnych problemach trafiały do kraju w prywatnych listach żołnierzy do rodzin.
Morale spadało, żołnierze tracili zaufanie do swojej broni, a w kraju narastało oburzenie nawet wśród klasy średniej, dotychczas popierającej wojnę. Czy jednak aby na pewno była to wina samego M16 i Stonera?
Śledztwo
Colt, korpus piechoty morskiej, siły powietrzne, kongres. Praktycznie każda organizacja i firma powiązana z M16 uruchomiła śledztwa mające znaleźć przyczyny oraz winnych. Ujawniona w ich wyniku skala problemów zaczynała się od procesu szkoleniowego aż do amunicji i oskarżeń korupcyjnych.
– Do roku 1970 wszyscy poborowi i nowi rekruci odbywali szkolenia na karabinach M14, z M16 pierwszy kontakt mieli dopiero po przylocie do Wietnamu.
– Wojskowi urzędnicy bez kontaktu z konstruktorem postanowili obniżyć koszty, karabinki zamawiane dla wojska w swojej specyfikacji wykonywane miały być z gorszej jakości aluminium, zrezygnowano także z chromowania wnętrza lufy i komory nabojowej. Wojsko zrezygnowało także z zakupu zestawów do czyszczenia.
– Najważniejszym problemem stała się zastosowana amunicja, a dokładnie proch. Eugene Stoner projektując amunicje do AR15 wykorzystał proch IMR 4475 i taki też zalecał zastosować w karabinkach wojskowych. Proch zastosowany przez armię spalał się znacznie szybciej, dla M16 oznaczało to pracę i obciążenia odpowiadające szybkostrzelności od 800 pocisków na minutę do nawet 1000.
W standardzie przyjętym przez wojsko AR15 był nieprzystosowany do takiej pracy, armia mimo to zdecydowała się na zmianę prochu bez żadnych innych zmian w konstrukcji, koniecznych przy tak poważnej zmianie specyfikacji naboju.
Śledztwa i przesłuchania przed kongresem wyciągnęły na światło dzienne skalę biurokracji jaka stała na drodze AR15 i jego konstruktora. Społeczeństwo zobaczyło tragiczne w skutkach decyzje urzędników odpowiedzialnych za realizację zamówień na nową broń. Oszczędności oraz podejmowanie samowolnych decyzji dotyczących konstrukcji kosztowało życie tysięcy żołnierzy.
M16A1 i XM177
W wyniku wykrytych problemów rozpoczęto prace nad modyfikacją AR15. W nowym modelu oznaczonym jako M16A1 powrócono do chromowania lufy i komory, aluminium 6061 T6 zastąpiono znacznie lepszym 7075 T6, zastosowano także nowy przerywacz, znacznie lepiej radzący sobie z dużą szybkostrzelnością. Do każdego karabinku zaczęto wydawać także zestawy do czyszczenia oraz instrukcje w formie komiksu. M16A1 okazał się być sukcesem, wraz z Karabinem FN FAL stał się najpowszechniej używaną bronią zimnej wojny w świecie zachodnim, zyskał bardzo dobrą reputację także wśród żołnierzy VietCongu.
W tym samym czasie Colt przygotował kolejną rewolucję. Specjalnie na potrzeby sił specjalnych zaprojektowano skróconą wersję M16 oznaczoną jako XM177. Ta wersja stała się prekursorem większości współczesnych zachodnich konstrukcji strzeleckich. Jednym z najważniejszych nowych elementów była teleskopowa kolba, którą użytkownik mógł swobodnie regulować. Wraz z krótszą lufą waga całości wynosiła tylko 2.4 kg, a długość z rozłożoną kolbą w zależności od wariantu oscylowała wokół 800 mm.
Uzyskano w ten sposób łatwy w transporcie, wygodny zwłaszcza w walce na krótkim dystansie i budynkach karabinek lżejszy od wielu ówczesnych pistoletów maszynowych, strzelający silniejszym od nich nabojem pośrednim. XM177 zapoczątkował całą bardzo rozległą gałąź konstrukcji bazujących na modelu AR15 wykorzystywanych przez żołnierzy sił specjalnych aż do lat 90., gdy z tego projektu wyrosło znane nam dziś i rozpoznawalne na całym świecie M4.
Kolejne ewolucje XM177 nazywane także CAR15 były obecne we wszystkich operacjach specjalnych od wojny w Wietnamie, przez inwazję na Grenadę, odbicie Kurta Musa przez komandosów Delta Force w Panamie aż po słynną bitwę w Mogadishu.
Ewolucja, M16A2, M16A4 i M4
Za kolejny rozwój platformy AR odpowiadają Belgowie, NATO i Marines.
W 1977 NATO ratyfikowało umowe STANAG 4172 ustanawiającą pocisk SS109 belgijskiej firmy FN jako nowy wspólny rodzaj amunicji w całym sojuszu. W związku z tymi zmianami USMC wystosowało do Colta zamówienie na modernizację M16 zaprojektowaną z myślą o nowym naboju oznaczonym w USA jako M855.
Ostatecznie większość zmian dotyczyła elementów zewnętrznych. Nowe M16 otrzymało “Brass deflector”, zwiększono zakres regulacji przyrządów celowniczych, zastosowano nowy, znacznie wygodniejszy przedni chwyt, oraz wymieniono lufę na dłuższą i cięższą.
Najważniejsza zmiana dotyczyła selektora ognia. Typowy dla ówczesnych karabinów i karabinków automatyczny tryb ognia został zastąpiony seriami po trzy pociski, zmiana ta wywołała wtedy kontrowersje i jej słuszność jest obiektem dyskusji po dziś. Korpus argumentował ją przede wszystkim łatwiejszą kontrolą i lepszą celnością niż przy klasycznym ogniu automatycznym oraz prostszym i tańszym procesem szkoleniowym.
Modernizacja była sukcesem, zaprezentowana pod koniec 1982 roku wersja została przyjęta przez marines do służby w 1983 roku, a przez wojska lądowe w 1986. M16A2 stał się jednym z symboli wojny w Zatoce oraz późniejszych misji humanitarnych w Afryce.
Kolejna zmiana nastąpiła w połowie lat 90., to właśnie wtedy wojsko dostrzegło potencjał szyn montażowych. W 1994 roku wraz z zakończonymi pracami nad M4 rozpoczęto także modernizacje karabinów M16A4. Nowy przedni chwyt na całej swojej długości posiada cztery szyny montażowe, chwyt transportowy, na którym znajdował się przeziernik także umieszczono na szynie, dzięki czemu w każdej chwili możliwe było jego zdemontowanie i zastąpienie celownikiem kolimatorowym lub lunetą.
Była to kolejna rewolucja w świecie broni palnej wprowadzona przy mającej już wtedy 36 lat konstrukcji Stonera. Konstrukcji, która pozostała w służbie przez kolejne 20 lat i prawdopodobnie będzie używana jeszcze w nadchodzących dekadach.
Epilog
W 1990 Eugene Stoner spotkał się w Waszyngtonie z człowiekiem odpowiedzialnym za skonstruowanie karabinku będącego największym rywalem jego projektu. Michaił Kałasznikow spędził z nim kilka dni zwiedzając stolicę, odwiedzając muzea, restauracje i bazę wojskową w Quantico. Siedem lat przed swoją śmiercią, gdy opadała żelazna kurtyna, Eugene zaprzyjaźnił się z człowiekiem przez wielu uważanym za jego największego rywala.
Samych tylko M16 wyprodukowano około 8 mln egzemplarzy, każdy kolejny ich wariant wyznaczał nowe standardy dla pozostałych wojskowych karabinów i karabinków. Od zastosowania nowych, lekkich materiałów po wprowadzenie szyn montażowych dla każdego żołnierza.
Dziś, czyli ponad 60 lat po tym, jak z rozkazu Generała Wymana pierwsze AR15 trafiły na testy w Arktyce, dzieło życia Stonera jest nie tylko powszechnie używane w dziesiątkach armii świata, ale także strzelców sportowych, pracowników ochrony i organy ścigania. Konstrukcja stworzona w warsztatach ArmaLite stała się najważniejszym i najbardziej wpływowym modelem broni palnej w historii XX w.